Forum Forum o grach na pc i konsole, o filmach i innych Strona Główna
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Historia Henalda piórem haderQ spisana - opowieść
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Forum o grach na pc i konsole, o filmach i innych Strona Główna » RPG Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Historia Henalda piórem haderQ spisana - opowieść
Autor Wiadomość
haderQ
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post Historia Henalda piórem haderQ spisana - opowieść
Witam wszystkich zainteresowanych... Opowieść, którą was uraczę jest długa, pełna przygód, intryg, walki, zła i krajobrazów wszelkiej maści. Gotowi? No to zaczynajmy...
Historia, którą będę wam przedkładał przez najbliższy czas to historia człowieka imieniem Henald, który wiódł spokojne życie w jednej z tysięcy małych wiosek w krainie Metarii. Kraina ta była niezwykła. Zamieszkiwały ją tylko ludzie, którzy wiele lat temu pod wodzą dwóch wielkich wodzów stoczyli bitwę, ostatnią bitwę w dziejach Metarii. Przynajmnej tak miało być. Obaj wodzowie zginęli, zwaśnieni ludzie pogodzili się, wybrali wspólnego króla i zapanował pokój. Niestety pokój ten trwał niepełne 400 lat. Wszystko zaczęło się od tego, że mag Tyrreal nie chciał zaakceptować zakazu używania czarnej magii, co w wierzeniach ludzi Metarii powodowało tworzenie się złych mocy. Mag został wygnany w góry Pretońskie na północy krainy i otrzymał zakaz wychodzenia z nich. Po klikunastu latach spokojnego żywota coś zaczęło napadać północne wioski, znajdujące się u stóp gór Pretońskich. Zaniepokojeni mieszkańcy donieśli o tym królowi, który posłał zwiadowców w góry. Minął rok i żaden z nich nie wrócił. Przeciwnie, coraz większe hordy potworów różnych gatunków zaczęło atakować coraz większe wioski i miasta. Wróćmy do naszego bohatera. Henald był szczęściarzem i wielkim pechowcem zarazem. Gdy był na spotkaniu rady w mieście Tyremia, horda goblinów zaatakowała i wybiła całą ludność jego wioski. Pogrążony w smutku, wraz z kilkoma kompanami pochował wszyskie ciała i udał się do króla z prośbą o przyjęcie go do straży królewskiej. Król przystał na jego prośbę i Henald stał się królewskim strażnikiem. Na własną prośbę wrócił na północ i zaczął się przygotowywać do wyprawy, która zmieniła całkowicie jego życie. Lecz on o tym nie wiedział. Henald rozpoczął ostry trening, ponieważ pomimo wieku (ok. 28 lat) nigdy nie dobył miecza. Uczył się sztuki wojennej, posługiwania się tarczą i dwiema broniami. Największą wiedzę zdobywał jednak podczas najazdów goblinów i innych potworów na tereny królestwa.
Powróćmy teraz do samej krainy Metarii. Kraina oddzielona od świata na północy górami Pretońskimi, na dole górami Metaryjskimi od strony wschodu i zachodu oddzielone przez morza. Centralna, wschodnia i południowa część to głownie krajobrazy nizinne z bujną roślinnością. Im dalej na północ, tym widoki stają się bardziej wyżynne, w końcu na północy są już górzyste. Za najpiękniejszą część tego świata uznawana jest ta, gdzie są tereny stają się coraz bardziej wyżynne i przechodzą w góry. Spowodowane jest to bujnością lasów, pięknych wodospadów, niesamowitych krajobrazów gór przecinających horyzont. Zwierzęta zamieszkujące Metarię są raczej niegroźne oraz piękne. Życie zwykłych ludzi nie jest zbyt piękne i urządzone przepychem, lecz nikt nie narzeka. Nie ma obowiązku pańszczyzny, lud nie jest uciskany. Ludzie w każdej wiosce się znają i szanują. Każdego wieczoru odbywają się wielke ogniska, na których spotykają się wszyscy dorośli obywatele. Między całymi wioskami panuje głęboka więź.
Co, wasza wyobraźnia przestaje działać? Nie? No to się bardzo cieszę. Wracamy do naszego głównego bohatera. Henald po skończeniu 30 lat był gotowy, by wyruszyć w góry wymierzyć sprawiedliwość hordom potworów, które już zaczęły się zapuszczać w rejony centralnej części Metarii. Król zarządził zebranie wszystkich zdolnych do walki. Gdy okazało się, że sił sprzymierzonych jest około 70 tysięcy, król rozbił to na wiele małych oddziałów, które miały swoje określone zadania w danej części Metarii. Dzięki usilnym prośbom Henald dostał pozwolenie i został kapitanem swojego malutkiego, liczącego ledwie 8 żołnierzy oddziału ochotników i mógł szykować się do wyprawy w góry. Nikt nie wiedział, jakie wyzwania czekały ochotników w złowiesczych górach Pretońskich. Może to i lepiej. To, co tam zobaczył Henald na zawsze go zmieniło.
C.d.n.



Post został pochwalony 0 razy
Wto 23:23, 27 Lut 2007 Zobacz profil autora
haderQ
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Witam was po raz kolejny. Widzę, że was jeszcze więcej niż wczoraj. Gotowi? No to jedziemy dalej. Henald jeszcze nie zaczął na dobre swojej wyprawy w góry a już musiał stawić czoła w wielkiej walce z hordą goblinów i hobgoblinów, które w zaledwie kilka godzin opanowały połowę północnej części Metarii. Wioska, w której stacjonował Henald była bogata w ludzi, wyposażenie oraz miała całkiem niezłe zaplecze obronne, co pozwiliło przetrwać najazd potworów. Wiele wiosek zostało całkowicie zniszczonych, w wielu władzę przejęły hobgobliny. Oddział hobgoblinów wysłany do wioski, gdzie znajdował się Henald ze swoimi towarzyszami długo i zaciekle walczył o jej zdobycie, lecz po klikunastu godzinach hobgobliny cofnęły się, lecz tylko na tyle, by strzała z łuku ich nie sięgnęła. Wieczorem, w blasku ogniska Henald rozmawiał długo ze swoimi towarzyszami:
- Wycofały się, ale nie dość daleko, by sądzić, że dały sobie spokój - zaczął Henald.
- Chyba czekają na posiłki - rzekł rosły, długowłosy Tynnan, kompan Henalda jeszcze z czasów dzieciństwa.
- Zapewne tak - rzekł Haram - kolejny ochotnik, w przeszłości drobny rzezimieszek nawrócony na dobrą drogę.
- Trzeba zobaczyć ilu ich jest i pokonać ich, póki ich posiłki nie przybyły - rzekł Henald.
- No dobrze, ale zostaliśmy tylko my i kilku łuczników - rzekł Reryn, który wcześniej był kapłanem i znał podstawowe zaklęcia kapłańskie. Gdy zaczęły się poważniejsze najazdy porzucił szkołę, by pod okiem tego samego kapitana, który uczył Henalda - Na dodatek są oni ranni. Więc może być bardzo ciężko.
- Pamiętajmy, że jako cel obraliśmy sobie przedostanie się w góry i zabijanie potworów na ich terenie - dorzucił Maxamus - krótkowłosy, najbardziej doświadczony wojak spośród całej ekipy
- No dobrze - rzekł Henald - Kto jest za tym, aby iść zobaczyć, ilu zostało tych małych mord w pobliżu naszej wioski?
Haram, Tynnan, Reryn i Henald podnieśli nieman natychmiast dłonie, Maxamus i Xert zrobili to samo po dłuższym momencie zadumy. Hartel stwierdził, że mu to wszystko jedno, byleby tłuc te wścipskie mordy. Nie ma się co dziwić, w końcu on także stracił całą swoją rodzinę przez gobliny. Peritmo wolał się zająć od razu górami. Teraz mała informacja o Peritmo. był to człowiek niesamowitej urody jak na dwudziestopięcio latka, w dodatku świetnie znał góry. Znalazł się w wiosce Henalda przypadkiem. Pewnego ranka, kiedy Henald był jeszcze bardzo młody znaleźli go myśliwi idący na polowanie zaraz przy bramach wioski. Wzięli więc małego i nadali mu imię Peritmo. Co do Hartela, to nie ma za dużo do opowiedzenia. jesgo rodzinę zamordowano, on sam poprzysiągł zemstę. Miał 28 lat, był niezbyt wysoki, były uczeń szkoły magii w stolicy Metarii - Manleum.
C.d.n.



Post został pochwalony 0 razy
Śro 15:52, 28 Lut 2007 Zobacz profil autora
haderQ
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Gdy było już wiadomo, że nasi bohaterowie najpierw zajmą się goblinami w poblizu wioski pojawił się mały problem - kto ma iść na zwiad do goblinów... Na ochotnika zgłosił się Haram, który sam stwierdził, że ma do tego mały dryg. Henald niechętnie przystał na to i Haram mógł wyjść po cichu z wioski. Nie było go prawie do bladego świtu. Gdy świt zaczął wstawać, Haram powrócił. Jego relacja nie była zbyt optymistyczna:
- Jest ich dużo, Henaldzie. około 50 i chyba czekają na posiłki. Muszą się czuć dość pewnie, ponieważ nie wystawili wart po bokach tylko na froncie zostawili dwóch swoich. Albo ich sprowokujemy już i stoczymy tu bitwę, którą mamy szanse wygrać, albo będziemy czekać na pewną śmierć, gdy dotrą posiłki.
Henald nie zdążył odpowiedzieć a koło głowy świsnęła mu strzała. Nie zdążyli się dobrze zastanowić, a gobliny przystąpiły do ataku. Henald i Maxamus od razu chwycili za swoje miecze i zaczęli nimi siekać na prawo i lewo. O mało nie skończyło się to tragicznie dla tego drugiego, gdyż Henald jeszcze nie dość doświadczony trochę za mocno się zamachnął i prawie rozłupał głowę Maxamusowi. Na całe szczęście ten zdążył się odsunąć. Haram złapał za łuk i strzelał niczym opętany, Reryn próbował od razu leczyć każdą ranę swoich towarzyszy i spowalniał trochę gobliny, Hartelowi udało się rzucić ognistą kulę, w wyniku czego dwóch goblinów padło za jednym zamachem, Peritmo dobył swój topór i z kilka chwil ściął 5 goblińskich łbów. Pomagał im w tym wszystkim strażnik Ferdem, który mimo, iż był ranny, wziął swój łuk i strzelał w stronę żółtomordnych potworów. Przez kilka godzin Henald i jego wojacy nie mieli ani chwili wytchnienia. Ostatecznie gobliny zostały pokonane. Haram, Peritmo i Tynnan byli ranni, w tym ten ostatni dość ciężko. Reryn spędził długie godziny przy Tynnanie i robił co mógł, by go uzdrowić. Dopiero po kilkunastu godzinach Tynnan zaczął czuć się lepiej. Reryn dostawał podziękowania przez cały następny wieczór.
C.d.n.



Post został pochwalony 0 razy
Śro 17:13, 28 Lut 2007 Zobacz profil autora
maniak
Gość






Post
wow...dobre haderq dobre...SmileSmileSmileSmileSmileSmile
Śro 18:30, 28 Lut 2007
Jabol88
Jakiś Nowy Cieć



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

Post
Haderqu ty to jednak jesteś głupol jak ci sie chciało to pisac to ja niewiem Very Happy Pozdro


Post został pochwalony 0 razy
Śro 22:00, 28 Lut 2007 Zobacz profil autora
maniak
Gość






Post
Razz wlasnie mi by sie nie chcialo czegos takiego pisac (pisze tez takie opowiadanie ale w notatniku a ze mnie len i przez tydzien to robie:P)
Czw 18:08, 01 Mar 2007
Gomez
Maniak



Dołączył: 23 Lut 2007
Posty: 642
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
to jest naprawde świetne


Post został pochwalony 0 razy
Czw 18:19, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
haderQ
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Witam po raz trzeci. Gotowi na kolejną część opowieści o Henaldzie? No to ruszamy...
Po tej bitwie musieli długo odpocząć. Dwa dni później rozmawiali przy ognisku:
- Jeśli tak będzie trwała nasza cała podróź, to ładne lata zejdą nim powrócimy - zaczął Maxamus.
- O ile wrócimy - dodał z nieciekawą miną Henald. Nastąpiła chwila zadumy, po czym głos zabrał Haram:
- Pokazaliśmy już, choćby przedwczoraj, że możemy sobie dać z nimi radę.
- To prawda, goblinom może i damy radę, ale nikt nie wie, co nas czeka w górach - rzekł Tynnan
Peritmo siedział zamknięty w sobie. Od ostatniej bitwy stał się jeszcze bardziej małomówny niż zwykle. Hartel już długo siedział w zadumie. Zdawałoby się, że znajdował się w całkiem innym świecie. Po kilku chwilach odezwał się Henald:
- Trzeba wyruszyć czym prędzej. Może się rozminiemy z kolejną hordą tych małych, żółtych kretynów. Gorzej, jeśli na nich natrafimy i trzeba będzie walczyć.
Zaraz potem odezwał się Reryn:
- Pamiętajmy, że tu mieliśmy palisady, tam będzie walka na otwartym polu.
- Racja - rzucił Haran i przymknął oczy.
- Dobrze - rzekł po długiej chwili Henald, poczym dodał - Czekamy na strażników, którzy o świcie mają tu być i wyruszamy w drogę.
Zostawili ognisko i poszli do siebie. Bladym świtem Henalda zbudziło jakiś lekki powiew wiatru. W jednej chwili dobył miecza i przystawił go do gardła napastnikowi.
- Proszę, oszczędź. Jestem kapitanem strażników przysłanych przez króla.
- Przestraszyłeś mnie, Gwernie - rzucił Henald - Widzę, że mnie nie poznałeś. W końcu nie ja jeden się uczyłem pod Twoim okiem - Henald uśmiechnął się.
- Faktycznie, młody Henald. Miło Cię znów wiedzieć.
- Mnie również jest miło widzieć Cię cały czas w dobrej formie. I dziękuje za pobudkę - zaśmiał się Henald.
- Przybyło nas ledwie trzydziestu - odparł po dłuższej chwili Gwern - ale król wysłał jeszcze pięćdziesięciu ludzi kilka godzin za nami.
- To przygotujcie się na niezłą jatkę. Gobliny dwa dni temu dały nam taki wycisk, że głowa boli. Aha i trzeba będzie naprawić kawałek północnej części palisady. Są dziury, bo te imbecyle próbowały podpalić ją ale chyba nie wiedzą jak ogień wzniecić dobrze.
- No to widzę, że czeka nas więcej pracy niż przypuszczałem - rzekł na to Gwern
Henald poszedł i obudził wszystkich. Zjedli całkiem pożywne śniadanie i zaczęli szykować się do wymarszu...
C.d.n.



Post został pochwalony 0 razy
Czw 19:42, 01 Mar 2007 Zobacz profil autora
maniak
Gość






Post
fajne pisz dalsza czesc Razz

off-topic:

Mam range opetany Smile juz nic wiecej nie bede pisal bo mi jeszcze zniknie:D
Pią 7:32, 02 Mar 2007
Jabol88
Jakiś Nowy Cieć



Dołączył: 26 Lut 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Częstochowa

Post
Haderqu widze rozkrecasz się dajesz dajesz czekam na reszte części Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
Sob 10:40, 03 Mar 2007 Zobacz profil autora
MASACRE
Maniak



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
To jest syn Tolkiena we w łasnej osobie


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:04, 03 Mar 2007 Zobacz profil autora
haderQ
Administrator
Administrator



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 289
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Witam w kolejnej części przygód Henalda. Przepraszam, że nie było wczoraj spotkania, ale ostatnio mam chorobowe dni i ciężko mi cokolwiek wam opowiedzieć. Gotowi? No to jedziemy...
Henald w końcu wraz ze swoimi towarzyszami wyruszył w nieznane mu dotąd góry. Peritmo miał być przewodnikiem, przynajmniej przez pierwszą część wyprawy, gdyż sam nigdy nie zwiedził całych gór. To było najgorsze w ich świadomości - nieznajomość całych gór, co mogło być tragiczne w skutkach. Wyjściu z wioski skierowali się na północ. Aby dotrzeć do podnóża gór, trzeba było mieć długi marsz za sobą i taki też nasi bohaterowie mieli. Nim dotarli do podnóży wielkich gór Pretońskich, minęli kilka wiosek, z których zostały tylko zgliszcza, piękne wzgórza, będące przedsmakiem tego, co ich czekało, kilka cudownych wodospadów, na które zapatrywał się Haram i tylko Tynnan z Henaldem siłą go stamtąd zabierali, bo na ten widok odechciewało mu się całej tej wyprawy. Byli bardzo zdziwieni, bo przez długie godziny nie spotkali żadnego goblina.
- Czuję, że gobliny szykują mocne uderzenie - zaczął Henald wieczorem, przy słabym płomieniu ogniska. Słabym, bo obawiali się w nocy ataku goblinów lub czegoś jeszcze gorszego.
- Chyba masz rację, ale ja mam przeczucie, że nie tylko gobliny wyjdą w najbliższym czasie z gór - powiedział Hartel, który jako adept szkoły magii był bardzo szanowany i liczono się z jego zdaniem.
Nagle odezwał się Maxamus, który stał na warcie:
- Szybko. Gasić ogień, coś się chyba zbliża. Chować się za skały, wszyscy!!
W momencie zgaszono ognisko, zebrano rzeczy i po omacku pochowano się za skałami. Po dłuższej chwili zaczął do nich dobiegać jakiś głos. To było bicie bębnów. Ich słowa się sprawdziły. Nie tylko gobliny szły w głąb królestwa. Były też trolle i orkowie. Przynajmniej tak stwierdził Maxamus, który miał świetny wzrok.
- Skąd wiesz? spytał cicho Reryn.
- Tylko one tak tłuką podobno w bębny. Słyszałem od nich od Szalonego Haruma, który swoje przezwisko wziął stąd, że kiedyś wybył w góry i wrócił po paru latach i mówił o różnych stworach, które znane były nam tylko ze zwojów kapłanów spisujących legendy. Ludzie stwierdzili, że to jakieś paranoje. Jednak się mylili a Haruma nigdy bym nie nazwał już Szalonym.
Maxamus został już na warcie do rana. Na szczęście po za tą grupą nikogo już nie zauważył ani nie usłyszał. O świcie wyruszyli dalej....
C.d.n



Post został pochwalony 0 razy
Sob 23:46, 03 Mar 2007 Zobacz profil autora
maniak
Gość






Post
dobre czekamy na C.D.
Sob 23:52, 03 Mar 2007
MASACRE
Maniak



Dołączył: 13 Sty 2007
Posty: 555
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5

Post
To be countinued Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Sob 23:53, 03 Mar 2007 Zobacz profil autora
maniak
Gość






Post
nom czekamy czekamy...
Nie 1:16, 04 Mar 2007
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Forum o grach na pc i konsole, o filmach i innych Strona Główna » RPG Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin